Minęło pół roku od wejścia w życie nowelizacji ustawy Prawo własności przemysłowej (dalej jako: PWP), a bardzo możliwe jest, że kolejna zmiana nastąpi już niedługo. 16 października Sejm uchwalił projekt ustawy o zmianie ustawy PWP, a 18 października Senat przyjął ją bez poprawek. Teraz co prawda czekamy jeszcze na podpis Prezydenta, ale nie spodziewamy się innego scenariusza, niż podpisanie nowelizacji, co spowoduje wprowadzenie w życie znaczących zmian dotyczących własności przemysłowej w Polsce.
Wiele zmian dotyczy w szczególności ochrony patentowej. Nowelizacja ujednolica terminologię stosowaną przez polski porządek prawny z tą stosowaną przez Konwencję o udzielaniu patentów europejskich oraz aktów ją rewidujących. Nowelizacja dostosowuje przesłanki uzyskania na wynalazek ochrony patentowej – jeśli nowela wejdzie w życie w obecnym brzmieniu, za wynalazek nie będzie uważało się np. programów komputerowych (aktualnie dotyczy to programów do maszyn cyfrowych, mamy więc do czynienia z pewnego rodzaju doprecyzowaniem).
Jedną z ważniejszych zmian, które proponuje ustawodawca, jest usunięcie wymogu wykazania interesu prawnego w postępowaniu o unieważnienie patentu. Obecnie, aby złożyć wniosek o unieważnienie patentu, należy wykazać, że ma się w tym interes prawny. Zmiana przepisów sprawi, że z takim wnioskiem będzie mógł wystąpić każdy. Niewykluczone, że spowoduje to większą liczbę spraw o unieważnienie patentu.
Chcesz ograniczyć swój patent? Teraz będzie to możliwe!
Ponadto, zmiana PWP nie tylko zmienia istniejące przepisy, ale wprowadza też nowe instytucje i możliwości uprawnionym. Jedna z nich to wprowadzenie procedury ograniczenia patentu przez zmianę zastrzeżeń patentowych, która będzie mogła być dokonana na wniosek uprawnionego z patentu (teraz nie ma takiej opcji). W przypadku zakwestionowania ważności patentu, uprawniony będzie miał możliwość ograniczenia zakresu ochrony przez zmianę dotychczasowych zastrzeżeń patentowych, co pomoże mu uchronić patent przed jego unieważnieniem.
Zmiany dotyczą nie tylko patentów, ale również wzorów użytkowych, tzw. małych patentów, wprowadzając ich nową definicję. Nowelizacja stanowi, że wzorem użytkowym jest nowe i nadające się do przemysłowego zastosowania (a nie jak dotychczas użyteczne) rozwiązanie o charakterze technicznym, dotyczące kształtu lub budowy przedmiotu o trwałej postaci albo przedmiotu składającego się ze związanych ze sobą funkcjonalnie części o trwałej postaci (obecna regulacja nie pozwala na udzielenie prawa ochronnego na przedmiot składający się z kilku części). Należy więc ocenić tą zmianę za bardzo pozytywną, dającą nowe możliwości twórcom nowych technicznych rozwiązań.
Nowe uprawnienia adwokatów i radców prawnych
Jedną ze zmian, które stanowią przedmiot dużych kontrowersji, jest dopuszczenie adwokatów i radców prawnych do spraw związanych ze zgłaszaniem i utrzymywaniem ochrony wzorów przemysłowych i oznaczeń geograficznych. W ten sposób rzecznicy patentowi tracą wyłączność na zajmowanie się tymi prawami własności przemysłowej i w ich kompetencji wyłącznej pozostaną sprawy związane ze zgłaszaniem oraz utrzymywaniem ochrony wynalazków, produktów leczniczych oraz produktów ochrony roślin, wzorów użytkowych i topografii układów scalonych. Ciekawe, czy umożliwienie adwokatom i radcom prawnym występowania w sprawach wzorów przemysłowych i oznaczeń geograficznych wpłynie na większą liczbę ich zgłoszeń.
Przewidywany termin wejścia ww. przepisów w życie przypadnie na styczeń/luty 2020 roku.
#ocena #charakteru #odróżniającego #znaku #towarowego
W październikowym NL omówimy wyrok Trybunału Sprawiedliwości z dnia 12 września 2019 w sprawie C‑541/18 AS przeciwko Deutsches Patent- und Markenamt. Wyrok dotyczył kwestii doprecyzowania kryteriów oceny charakteru odróżniającego znaku towarowego. Trybunał rozstrzygał już setki spraw dotyczących charakteru odróżniającego znaku towarowego. W tym przypadku mamy jednak po raz pierwszy do czynienia z orzeczeniem Trybunału, gdzie jednym z głównych tematów wziętych na warsztat było oznaczenie w postaci hashtagu (konkretnie, „#darferdas?” – niem. Czy wolno mu?).
To wolno mu czy nie?
AS zwróciła się do niemieckiego urzędu ds. patentów i znaków towarowych (dalej jako: DPMA) o rejestrację oznaczenia w postaci elementu słownego poprzedzonego hashtagiem jako znaku towarowego. Prawo ochronne na znak towarowy #darferdas? miało przysługiwać na towary należące do klasy 25 klasyfikacji nicejskiej, a dokładniej dla „odzieży (w szczególności T-shirty), obuwia i nakryć głowy”. DPMA odrzucił zgłoszenie, ponieważ jego zdaniem rozpatrywane oznaczenie było pozbawione jakiegokolwiek charakteru odróżniającego w rozumieniu niemieckich przepisów. AS wniosła skargę na tę decyzję do federalnego sądu patentowego.
Postanowieniem z dnia 3 maja 2017 r. sąd ten oddalił tę skargę, twierdząc, że oznaczenie stanowi powiązany ciąg znaków i wyrazów składający się zasadniczo z określeń powszechnych w języku niemieckim. Stanowi ono jedynie stylizowane przedstawienie tematu dyskusji. Hashtag wskazuje wyłącznie, że odbiorcy zostają zaproszeni do przedyskutowania pytania „Czy wolno mu?”.
AS wniosła środek odwoławczy od tego postanowienia do federalnego trybunału sprawiedliwości (dalej jako FTS). Zdaniem FTS nie można wykluczyć, że używanie rozpatrywanego oznaczenia na przedniej stronie odzieży odpowiada tylko jednemu z kilku sposobów jego używania. Oznaczenie to można by również umieścić na etykiecie wszytej po wewnętrznej stronie ubrania – wtedy odbiorcy mogliby postrzegać przedmiotowe oznaczenie jako wskazanie pochodzenia handlowego towarów.
Kiedy używanie oznaczenia jest rzeczywiście używaniem?
FTS wyjaśnił, iż aby uznać, że oznaczenie ma charakter odróżniający, a zatem nadaje się do zarejestrowania jako znak towarowy, nie jest wymagane, by każde możliwe używanie tego oznaczenia stanowiło używanie w charakterze znaku towarowego. Wystarcza, jeżeli istnieją w praktyce istotne i wiarygodne możliwości używania wspomnianego oznaczenia w odniesieniu do towarów i usług, dla których żąda się ochrony, w taki sposób, że będzie ono postrzegane przez odbiorców bez jakichkolwiek trudności jako znak towarowy. Mając jednak wątpliwości w tym względzie, FTS postanowił zawiesić postępowanie i zwrócić się do Trybunału z pytaniem prejudycjalnym.
W ocenie Trybunału zgłaszający znak towarowy nie musi w dniu złożenia wniosku o rejestrację lub jego rozpatrywania wskazać ani mieć dokładnej wiedzy o tym, jak będzie używał zgłoszonego znaku towarowego w przypadku jego rejestracji. Mogą nawet istnieć przypadki, gdy oznaczenie, o którego rejestrację w charakterze znaku towarowego wniesiono, nie było używane przed datą dokonania zgłoszenia. W takiej sytuacji organy mające ustalić charakter odróżniający oznaczenia, o którego rejestrację w charakterze znaku towarowego wniesiono będą dysponowały jedynie takimi elementami oceny, które wynikają ze zwyczajów danego sektora gospodarki.
Trybunał stwierdził, że charakter odróżniający oznaczenia, o którego rejestrację w charakterze znaku towarowego wniesiono, należy zbadać z uwzględnieniem wszystkich istotnych okoliczności faktycznych, w tym wszystkich prawdopodobnych sposobów używania zgłoszonego znaku towarowego. Sposoby te odpowiadają, w przypadku braku innych wskazówek, sposobom używania, które w świetle zwyczajów danego sektora gospodarczego mogą w praktyce być istotne. Oznacza to, że jeśli dane oznaczenie, w tym przypadku #darferdas? znalazłoby się zarówno na przedniej stronie ubrania jak i na jego wewnętrznej stronie, konsumenci mogą to pytanie zrozumieć nie tylko jako zwykłe pytanie „Czy wolno mu?”, ale jako oznaczenie pochodzenia towaru.
To, jak dalej będą przebiegały losy zgłoszeń zawierających hashtagi zależy zapewne nie tylko od tego orzeczenia, ale też i od samych osób, które używają hashtagów do oznaczania nimi swoich towarów i usług oraz chęci do rejestracji ich jako znaki towarowe. Może okazać się, że to orzeczenie będzie impulsem do większej ilości tego rodzaju zgłoszeń, która nawet i przed tym orzeczeniem rosła. Przykładowo, trzy lata temu w bazie EUIPO było zarejestrowanych 290 oznaczeń poprzedzonych #, teraz jest ich 478. Znaki towarowe i hashtagi to na tyle ciekawy i warty uwagi temat, że z pewnością jeszcze do niego wrócimy.