Dzisiaj UOKiK poinformował o wszczęciu postępowania wyjaśniającego w sprawie postanowień umownych, które Netflix zamieścił w swoim regulaminie. Zdaniem organu, przedsiębiorca nie ma prawa do jednostronnej zmiany istotnych elementów umowy – np. ceny, jaką konsument ma zapłacić za usługę.
Prezes UOKiK podkreślił, że na taką modyfikację regulaminu konsument musi udzielić uprzedniej zgody. Bez tego podwyżka ceny jest nieskuteczna – przedsiębiorca nie może zwyczajnie zacząć pobierać wyższych kwot.
Jeżeli firma nie zamierza świadczyć usług na dotychczasowych warunkach (tj. w oparciu o niższą stawkę), a konsument nie wyraził zgody na podwyżkę, powinna wypowiedzieć umowę i przestać pobierać opłaty. Rozwiązanie to nie jest jednak pozbawione ryzyka. Kodeks cywilny wskazuje, że rażąco narusza interesy konsumentów klauzula, która zastrzega dla przedsiębiorcy uprawnienie wypowiedzenia umowy zawartej na czas nieoznaczony, bez wskazania ważnych przyczyn i stosownego terminu wypowiedzenia.
Koniecznie trzeba zatem ocenić, czy nasze wypowiedzenie umowy jest uzasadnione ważnymi przyczynami i przewiduje odpowiednie wyprzedzenie.
Klauzule modyfikacyjne na celowniku UOKiK
Ostatnie lata pokazują, że prezes UOKiK skupia swoją aktywność wokół klauzul modyfikacyjnych. Świadczy o tym liczba wydawanych decyzji i wszczynanych postępowań. W dzisiejszym komunikacie Urząd ujawnił, że prowadzi obecnie postępowania wyjaśniające względem regulaminów / praktyk 7 innych firm, które oferują swoje usługi w systemie subskrypcyjnym. Warto dodać, że w wykrywalności naruszeń prawa organowi pomaga sztuczna inteligencja, która przegląda internet m.in. pod kątem dark patterns.
To ważne informacje, bo kary za praktyki naruszające zbiorowe interesy konsumentów bądź stosowanie klauzul abuzywnych, mogą sięgać nawet do równowartości 10% obrotu spółki.
Alternatywa dla ryzykownych klauzul
Co zamiast klauzul modyfikacyjnych? Pewną alternatywą są klauzule waloryzacyjne. Prezes UOKiK wskazuje, że „różnica w tego rodzaju postanowieniach jest olbrzymia, (…) prawidłowe działanie klauzuli waloryzacyjnej (tj. nie ma charakteru abuzywnego) np. w zakresie zmiany cen za usługę (w tym nie tylko jej podwyższenie, ale również jej obniżenie) powinno odbywać się niezależnie od silniejszej strony kontraktu i jej „decyzji biznesowych” (decyzja nr RBG-5/2016). W tym stanowisku ważny jest przede wszystkim wymóg (o którym firmy często zapominają), że klauzula waloryzacyjna nie może działać tylko w jedną stronę – tj. na korzyść przedsiębiorcy. Jeżeli wskaźnik, do którego odwołuje się klauzula waloryzacyjna zmieni się na korzyść konsumenta, firma powinna zmniejszyć wysokość jego świadczeń (opłat).
Należy dodać, że nawet w przypadku klauzul waloryzacyjnych konsument powinien mieć uprawnienie do odstąpienia od umowy, jeżeli wysokość jego świadczenia ulegnie zmianie (zob. decyzja Prezesa UOKiK nr RKR-24/2013).
Prezes UOKiK sceptycznie ocenia także klauzule waloryzacyjne, które ryzyko (np. wzrost wskaźnika inflacji) przerzucają w pełni na konsumenta. Zdaniem organu również przedsiębiorca (a nie tylko konsument) powinien „znosić” trudną sytuację rynkową. Podobnie zdaniem urzędu nie jest zasadne, by waloryzacja znajdowała zastosowanie, gdy wskaźnik inflacji nie przekroczy celu inflacyjnego NBP. (zob. decyzja Prezesa UOKiK nr DOZIK-9/2024).
Jak zauważa Kamil Ameda z naszego zespołu prawa konkurencji i konsumentów, pewne kategorie postanowień regulaminów generują szczególnie wysokie ryzyko interwencji prezesa UOKiK. Chociaż istnieją alternatywne rozwiązania, skorzystanie z nich wymaga bardzo starannego działania i spełnienia szeregu wymogów stawianych przez polskiego regulatora.
Obrazek wyróżniający: Glenn Carstens-Peters w serwisie Unsplash