Wbrew pozorom ten artykuł nie jest tylko dla fanek i fanów makijażu. Spór w nim przedstawiony pokazuje, że warto walczyć o uzyskanie prawa ochronnego na tzw. niekonwencjonalne znaki towarowe.
Niekonwencjonalnym znakiem towarowym może być w zasadzie każde oznaczenie, o ile jest możliwe do przedstawienia w rejestrze znaków towarowych w sposób pozwalający na ustalenie jednoznacznego i dokładnego przedmiotu udzielonej ochrony. Oczywiście oznaczenie musi dodatkowo spełniać podstawową funkcję znaku towarowego, czyli umożliwiać odróżnienie towarów lub usług przedsiębiorcy który go używa, od konkurencyjnych towarów lub usług dostępnych na rynku. Takim niekonwencjonalnym znakiem może być np. dźwięk, krótki filmik multimedialny, czy też kształt, o ile wskazuje konsumentom komercyjne pochodzenie danego towaru/usługi. O znaku trójwymiarowym, czyli kształcie produktu, będziemy dzisiaj mówić na podstawie konkretnej sprawy.
SPÓR O SZMINKĘ
Kilka lat temu spółka Guerlain złożyła wniosek o rejestrację trójwymiarowego znaku unijnego:
[1], który ma służyć do oznaczania szminek.
Urząd ds. Własności Intelektualnej Unii Europejskiej (EUIPO) odmówił udzielenia prawa ochronnego na to oznaczenie argumentując, że nie posiada ono zdolności odróżniającej, bowiem taki kształt opakowania nie różni się znacząco od innych szminek na rynku. Oznacza to, że przeciętny konsument napotykając szminkę o takim kształcie, nie skojarzy że producentem jest Guerlain.
Spółka odwołała się od tej decyzji twierdząc, że kształt ich szminki jest na tyle niepowtarzany i unikalny, że konsument skojarzy produkt z Guerlain. Izba odwoławcza EUIPO stwierdziła, że sporny znak trójwymiarowy różni się wprawdzie od zwykłych kształtów szminek dostępnych na rynku, jednak nie jest na tyle oryginalny, żeby nie był postrzegany przez konsumenta jako kolejny wariant tych kształtów. Tym samym konsument nie będzie postrzegał znaku jako wskazania komercyjnego pochodzenia towarów, a jako kolejną wersję znanych już mu opakowań szminek.
ARGUMENTY STRON PRZEZ SĄDEM
Guerlain nie poddała się jednak i odwołała się do Sądu UE[2].
EUIPO przed Sądem podniosło, że wprawdzie kryteria oceny charakteru odróżniającego znaków trójwymiarowych, na które składa się tylko kształt samego towaru, nie różnią się od kryteriów stosowanych w przypadku innych kategorii znaków, np. słownych, to w rzeczywistości przeciętni konsumenci zwykle nie zakładają pochodzenia produktów na podstawie ich kształtu lub opakowania. Tak więc taki kształt powinien być niezwykle oryginalny, a w tym przypadku tak nie jest.
Guerlain broniła się natomiast, że kształt znacząco różni od innych kształtów szminek dostępnych na rynku i dzięki temu zatrzymuje uwagę konsumenta, który dostrzega w nim wyraźnie odróżniające oznaczenie. Dodatkowo reakcja prasy i właściwego kręgu odbiorców na „rewolucyjną” formę szminki była niezwykle pozytywna, co przekłada się na łatwość zapamiętania tego opakowania, ponieważ umożliwiła to odbiorcom powtórzenie doświadczenia, które jest pozytywne.
ROZSTRZYGNIĘCIE
Sąd UE podkreślił, że znak towarowy odwzorowujący kształt towaru musi znacznie odbiegać od normy lub zwyczajów danego sektora, aby mógł mieć charakter odróżniający. Sama nowość kształtu nie wystarcza do stwierdzenia istnienia takiej cechy, gdyż decydującym kryterium jest zdolność tego kształtu do spełniania funkcji wskazania pochodzenia handlowego.
Fakt, że oznaczenie było pokazywane w prasie i chwalone za bardzo udany wygląd estetyczny nie oznacza, że znak posiada zdolność odróżniającą. Czy coś jest ładne, czy brzydkie, jest subiektywną kwestią. Istotne jest natomiast, czy oznaczenie wywołuje obiektywnie niezwykły efekt wizualny w oczach właściwego kręgu odbiorców.
Sąd UE uznał jednocześnie, że sporny kształt szminki różni się od innych form szminek istniejących na rynku. W konsekwencji konsument będzie zaskoczony tym łatwym do zapamiętania kształtem i będzie postrzegał go jako znacząco odbiegający od normy i zwyczajów sektora pomadek do ust.
W związku z tym Sąd UE uznał, że znak posiada zdolność odróżniającą i powinien uzyskać prawo ochronne.
PODSUMOWANIE
Jest to kolejny wyrok, który pokazuje, że warto chronić swoją własność intelektualną na różne sposoby. Konsumenci kojarzą produkty nie tylko po samej nazwie, ale również po innych cechach produktów, jak np. kształt.
Prawo własności przemysłowej daje nam wiele możliwości ochrony naszych oznaczeń i produktów, więc warto z tego korzystać! Warto również – jak pokazuje ten przykład – walczyć do końca.
Autorem artykułu jest aplikantka radcowska Katarzyna Kozyra.
Dowiedz się więcej:
- 10 newsów z prawa konkurencji z października 2024 r.
- Alert prawny – Zmiany w zasadach sprzedaży alkoholu
- 10 kroków do skutecznego compliance w zakresie ochrony konkurencji i konsumentów
- 10 rzeczy, o których warto pamiętać przy tworzeniu treści reklamowych
- Współpraca na potrzeby realizacji celów zrównoważonego rozwoju
[1] Nr zgłoszenia 017958667.
[2] Wyrok Sądu (piąta Izba) z dnia 14.07.2021 r., sprawa T‑488/20.