Mija kolejny miesiąc i kolejny raz inspiracją do napisania artykułu była opinia Rzecznika Generalnego. Tym razem jej autorem był Michal Bobek, a sprawa dotyczy sporu pomiędzy PPH „Primart” Marek Łukasiewicz a EUIPO. Opinia Rzecznika Generalnego nie jest wiążąca dla sędziów Trybunału, jednak często wnioski rzeczników bywają uwzględniane w wydawanych orzeczeniach. Jeśli tak nastąpi w tej sprawie, dojdzie do naprawdę dużej zmiany nie tylko w postępowaniach spornych przed Trybunałem Sprawiedliwości UE, ale również w postępowaniach sprzeciwowych przed EUIPO.
Sprawa dotyczy zgłoszenia znaku towarowego z 27 stycznia 2015 r., który wygląda następująco:
Względem tego zgłoszenia sprzeciw wniosła hiszpańska firma Bolton Cile España, SA, opierając się w szczególności na hiszpańskim znaku towarowym „PRIMA”. Wydział sprzeciwów oddalił ten sprzeciw, jednakże w skutek wniesionego odwołania, Izba Odwoławcza EUIPO uchyliła decyzję Wydziału sprzeciwów. Primart wniósł skargę do Sądu UE o stwierdzenie nieważności decyzji Izby odwoławczej EUIPO. W swojej skardze Primart podnosił, że słowo „prima” odnosi się do wyższej jakości produktów, lub że produkty opatrzone tym znakiem stanowią bonus lub darmowy prezent związany ze sprzedażą innego produktu. Sąd UE oddalił tą skargę twierdząc, że kwestie prawne i faktyczne, które nie zostały podniesione we wcześniejszych instancjach (przed EUIPO), są niedopuszczalne przed sądami UE. Ostatecznie Primart złożył odwołanie do Trybunału Sprawiedliwości UE, w którym wniósł o stwierdzenie nieważności spornej decyzji.
Sąd nie może mieć klapek na oczach
Zdaniem Rzecznika Generalnego, odwołanie należy uznać za dopuszczalne. Co więcej, podkreślił, że nie można interpretować przepisów (w tym przypadku art. 76 ust. 1 rozporządzenia nr 207/2009) w ten sposób, że izba odwoławcza powinna się powstrzymać od badania kwestii prawnych lub faktycznych, które mimo, że nie zostały wyraźnie podniesione przez jedną ze stron, są nierozerwalnie związane z kwestiami podniesionymi przez strony.
To prawda, że odwołanie do Sądu UE „nie może zmienić przedmiotu postępowania przed Izbą Odwoławczą”. Rzecznik Generalny stwierdził jednak, że ten przepis nie może być interpretowany jako uniemożliwiający stronom zakwestionowanie oceny EUIPO w odniesieniu do elementów prawnych lub faktycznych, które ten urząd musiał wziąć pod uwagę (w razie potrzeby z urzędu) i był w stanie orzec w tej sprawie. Charakter odróżniający wcześniejszego znaku jest przykładem takiego elementu, ponieważ jest nierozerwalnie związany z oceną prawdopodobieństwa wprowadzenia w błąd. Co więcej, Rzecznik Generalny pisze wręcz , że: „sądy Unii nie mogą być zmuszane do ‘zakładania klapek na oczy’ podczas kontroli ustaleń EUIPO”.
Rzecznik Generalny otwiera nowe możliwości kwestionowania decyzji wcześniejszych instancji
Zdaniem Rzecznika Generalnego istnieją pewne kwestie faktyczne lub prawne, których rozpatrzenie jest nieuniknionym etapem oceny przeprowadzanej przez EUIPO. Chociaż strony mogą oczywiście zgłaszać uwagi dotyczące tych elementów (takich jak np. zdolność odróżniająca oznaczenia), EUIPO w zasadzie jest w stanie ocenić je z urzędu. Nieuwzględnienie jednego z tych elementów lub jego ocena według błędnych kryteriów stanowi naruszenie prawa, na które można się powoływać po raz pierwszy przed Sądem.
Jeżeli Trybunał Sprawiedliwości UE wyda orzeczenie w zgodne z opinią Rzecznika Generalnego, może dojść do istotnej zmiany w postępowaniach spornych przed Trybunałem Sprawiedliwości UE, jak i w postępowaniach we wcześniejszych instancjach. Z jednej strony może to być pewnego rodzaju „zawezwanie” niższych instancji do większej pracy i spojrzenia na sprawę szerzej, niż to jest przedstawione przez strony. Z drugiej strony natomiast oznaczać to będzie, że jeżeli w dalszej części postępowania okaże się, że znajdzie się jakiś istotny argument dotyczący nieuwzględnienia elementu, który poprzednie instancje nie wzięły pod uwagę z urzędu, to taki argument będzie mógł być uwzględniony zarówno w postępowaniu przed Sądem UE, jak i Trybunałem UE.