Omnibus – czyli konsumencki Nowy Ład rodem z UE
W 2018 roku Komisja Europejska zaproponowała unowocześnienie przepisów konsumenckich, zapowiadając wprowadzenie „nowego ładu dla konsumentów”. Ta propozycja zmaterializowała się
w postaci tzw. „Dyrektywy Omnibus”[1]. Aktualnie trwają prace nad polską ustawą implementującą tę dyrektywę, i to o tej planowanej nowelizacji będzie mowa w dzisiejszym newsletterze.
Przede wszystkim e-commerce
Choć nowelizacja nie ogranicza się tylko do materii handlu w Internecie, to jednak nadchodzące zmiany będą miały największe znaczenie właśnie dla e-commerce. Zmianami powinni zainteresować się zarówno przedsiębiorcy, którzy organizują sprzedaż on-line (np. obsługujący portale aukcyjne czy porównywarki cenowe) jak również Ci, którzy z tych zorganizowanych form korzystają (klienci e-platform handlowych) lub prowadzący własne sklepy internetowe.
Ze względu na szeroki zakres proponowanych zmian (np. również w ustawie o… wyrobach medycznych) poniżej przedstawiamy szerzej tylko kilka z nich, co w żadnym stopniu nie wyczerpuje zakresu nowelizacji. Można powiedzieć, że każdy przedsiębiorca handlujący w Internecie znajdzie w nowelizacji „coś dla siebie”.
Internetowe platformy handlowe
Ustawodawca chce rozwiązać problem braku przejrzystości ofert na internetowych platformach handlowych. Takimi platformami będą przede wszystkim strony internetowe i aplikacje umożliwiające konsumentom zawieranie umów z innymi przedsiębiorcami i konsumentami. Dotyczy to w pierwszym rzędzie wszystkich, typowych platform e-commerce typu Allegro, OLX, ebay czy Amazon (platformą handlową nie będzie sklep internetowy na własnej stronie danego przedsiębiorcy).
Przedsiębiorcom, którzy prowadzą takie internetowe platformy handlowe dojdą nowe obowiązki:
- Obowiązek czytelnego wskazywania czy dana oferta widoczna na platformie pochodzi od przedsiębiorcy czy od konsumenta (gdyż w tym drugim przypadku ochrona typowa dla transakcji B2C klientowi nie przysługuje),
- Obowiązek informowania o pozycjonowaniu wyników wyszukiwania, czyli przyznawaniu określonej widoczności produktom lub wadze nadanej wynikom wyszukiwania, w tym informowania czy osoby trzecie płacą za ujęcie ich ofert w wynikach wyszukiwania. Chodzi więc o ujawnienie skąd wynika wysoka pozycja danej oferty w wyszukiwarce, w tym czy jest formą odpłatnej reklamy. (Warto wskazać, że ustawa nie posługuje się znanym terminem „pozycjonowania” wyników wyszukiwania, lecz nazywa je „plasowaniem”, co nie wydaje się zbyt intuicyjne).
- Obowiązek poinformowania o podziale obowiązków związanych z zawieraną umową między dostawcą internetowej platformy handlowej (np. Allegro sp. z o.o.) a osobą oferującą na tej platformie towary lub usługi (czyli sprzedawcą). Przykładem może być sytuacja gdy dostawca platformy odpowiada za przesyłkę zakupionego towaru, ale już za jego wady z rękojmi odpowiadał będzie sam sprzedawca.
Marketing szeptany
Ponadto każdy przedsiębiorca, który udostępnia opinie o produktach (a więc również sklepy internetowe, porównywarki cen, a nie tylko platformy e-commerce) będzie miał obowiązek informować o tym czy – i jeśli tak to jak – zapewnia, że publikowane opinie pochodzą od konsumentów, którzy używali danego produktu.
Samo zamieszczanie lub zlecanie zamieszczania nieprawdziwych lub zniekształconych opinii lub rekomendacji w celu promowania produktów będzie stanowiło zakazaną nieuczciwą praktykę rynkową. Widać więc, że celem ustawodawcy jest zapewnienie „weryfikowalności” i prawdziwości publikowanych w Internecie opinii o produktach.
W życiu nie ma nic za darmo, czyli ochrona konsumenta przy usługach cyfrowych
Dyrektywa 2011/83/UE, którą implementowano polską ustawa o prawach konsumenta, nie miała zastosowania do sytuacji, gdy konsument korzystał z usługi cyfrowej, ale nie uiszczał z tego tytułu opłaty (wynagrodzenia), lecz „płacił” za usługę swoimi danymi osobowymi.
Przykładem mogą być serwisy społecznościowe, które wprawdzie nie pobierają opłaty za korzystanie z nich, ale rejestrując się w takim serwisie konsument wyraża zgodę na regulamin, który uprawnia przedsiębiorcę do wykorzystywania danych osobowych użytkowników serwisu. Te dane mają najczęściej istotną wartość gospodarczą, przede wszystkim są wykorzystywane dla celów marketingowych. Pozwalają np. na pokazywanie reklam bardziej adekwatnych, spersonalizowanych,
a więc skuteczniejszych i atrakcyjnych dla reklamodawców, bo już na starcie odpowiednio „ztargetowanych” dla osób mające określone cechy.
Nowelizacja przewiduje, że ustawa o prawach konsumenta będzie miała zastosowanie również do takich umów, co ma przyczynić się do lepszej ochrony prawnej konsumentów korzystających z tych „bezpłatnych” usług cyfrowych. Dostarczanie usługi cyfrowej za darmo, nie będzie więc uprawniać do traktowania takiego klienta po macoszemu.
Konsumencka ochrona nie będzie jednak miała zastosowania wtedy, gdy dane osobowe dostarczane przez konsumenta są wykorzystywane przez przedsiębiorcę wyłącznie w celu:
– dostarczenia usługi cyfrowej,
– poprawy bezpieczeństwa, kompatybilności lub interoperacyjności oprogramowania oferowanego na podstawie wolnej i otwartej licencji, lub
– wykonania obowiązku ustawowego, a przedsiębiorca nie przetwarza tych danych do żadnych innych celów.
Możliwość „odebrania” konsumentowi ochrony konsumenckiej przy świadczeniu usług cyfrowych jest więc tak naprawdę bardzo wąska. Można powiedzieć, że dotyczy tylko przypadków, gdy usługa cyfrowa jest „rzeczywiście darmowa”. Innymi słowy przedsiębiorca nie „monetyzuje” danych osobowych dostarczonych mu przez konsumenta, ale wykorzystuje je tylko do samego świadczenia usługi, pracy nad oprogramowaniem Open Source, lub wykonania nałożonego na niego ustawowego obowiązku. Nie będą to raczej częste przypadki. Dostarczanie usług cyfrowych jest przecież kosztem po stronie przedsiębiorcy, i ten koszt musi gdzieś mieć swój ekwiwalent. W modelu pozornie bezpłatnych usług (do 2019 r. przy rejestracji na portalu Facebook widniał napis: „To jest (i zawsze będzie) darmowe!”) tym ekwiwalentem są nasze dane osobowe. Nie należy oczekiwać masowego odejścia od takiego rozwiązania.
Fake’owe promocje pod ostrzałem
Krajowa prasa co roku w listopadzie ostrzega konsumentów przed fałszywymi promocjami z okazji tzw. Black Friday. Znane są przypadki reklamowania towarów np. z informacją o 30% obniżce, gdy cena tuż przed wprowadzeniem obniżki wzrosła od regularnej o 30%. W efekcie konsument „wychodzi na zero”, choć formalnie obniżka ceny rzeczywiście miała miejsce.
Po nowelizacji każdy przedsiębiorca obniżający cenę towaru lub usługi obok nowej „promocyjnej” ceny będzie miał obowiązek podać najniższą cenę na ten towar/usługę, jaka obowiązywała w okresie 30 dni przed wprowadzeniem obniżki.
Co bardzo ważne, taka zasada będzie obowiązywała także w reklamie (a nie np. tylko w miejscu sprzedaży), jeżeli w reklamie uwidaczniana jest cena towaru/usługi.
Podwójna jakość
Zakazaną nieuczciwą praktyką rynkową będzie oferowanie produktów „podwójnej jakości” („dual quality”). Chodzi o sytuacje gdy ten sam, identyczny produkt, oferowany w różnych krajach członkowskich w istotny sposób różni się składem lub właściwościami. Chodzi więc o znane z mediów przypadki „lepszych” niemieckich proszków do prania, w stosunku do tych samych oferowanych np. w Polsce, czy przypadki stosowania gorszych składników produktów spożywczych (np. olej palmowy vs olej słonecznikowy używany przy produkcji chipsów).
Od ogólnego zakazu wprowadzono dość ogólne brzmiące wyjątki – nie będziemy mieli do czynienia z nieuczciwi praktyką rynkową, jeśli za różnicowaniem składu lub właściwości produktów przemawiają uzasadnione i obiektywne czynniki. Jako przykłady takich czynników podaje się prawo danego państwa członkowskiego, dostępność lub sezonowość surowców produkcyjnych czy prawo przedsiębiorcy do oferowania towarów tej samej marki w opakowaniach o różnej wadze lub rozmiarze w zależności od rynku geograficznego.
Zgodnie z dyrektywą, przyjęcie polskich przepisów implementujących powinno nastąpić do 28 listopada 2021, a rozpoczęcie ich stosowania od dnia 28 maja 2022 r. Warto wykorzystać ten czas dla przeglądu własnych działań marketingowych pod kątem ich zgodności z planowanymi regulacjami.
Autorem artykułu jest radca prawny Rafał Czerwiec.
[1] Dyrektywa UE 2019/2161 z 27 listopada 2019.
Dowiedz się więcej:
- 10 newsów z prawa konkurencji z października 2024 r.
- Alert prawny – Zmiany w zasadach sprzedaży alkoholu
- 10 kroków do skutecznego compliance w zakresie ochrony konkurencji i konsumentów
- 10 rzeczy, o których warto pamiętać przy tworzeniu treści reklamowych
- Współpraca na potrzeby realizacji celów zrównoważonego rozwoju