Affe Company Logo

Ustawowe i kontraktowe ograniczenia w dystrybucji / sprzedaży produktów w czasach pandemii COVID 19

I Sposób na ograniczanie spekulacji przez hurtowników lub sprzedawców – ceny maksymalne.

Gospodarka od dłuższego czasu borykała się ze wzrostem cen spowodowanym inflacją. Wybuch epidemii i związane z tym zwiększone zakupy dodatkowo przyczyniły się do podwyżek w sklepach. Niektórzy przedsiębiorcy wykorzystali gwałtowny wzrost popytu jeszcze bardziej podnosząc ceny.

Nadmierne podnoszenie cen przez detalistów może negatywnie odbić się na wizerunku firmy. Opinia publiczna jest szczególnie wyczulona na próby zarabiania na epidemii. Pomimo, że w rzeczywistości za podwyżkami cen może stać sprzedawca (detalista) lub hurtownik, czarny PR może uderzyć w producenta produktów. Żadna firma nie chce, żeby to jej towary były „twarzą” kolejnej „afery spekulacyjnej”.

Czy producent lub dystrybutor może w jakiś sposób zapobiegać cenom spekulacyjnym? Kiedy można wprowadzić maksymalne ceny odsprzedaży?

Tak – w relacjach handlowych pionowych (np. producent – hurtownik, producent – sprzedawca detaliczny) pod pewnymi warunkami możliwe jest uzgodnienie przez strony ceny maksymalnej. W przypadku firm o niewielkim udziale rynkowym (do 30%) – porozumienie w sprawie cen maksymalnych jest wprost dopuszczalne przepisami prawa. Większe firmy też mogą podejmować takie działania. Muszą być jednak w stanie wykazać, że wprowadzenie cen maksymalnych wiąże się z odczuwalnymi korzyściami dla konsumentów i nie ogranicza w nadmierny sposób swobody działania ich partnerów handlowych.

W praktyce organów ochrony konkurencji granica między dopuszczalnymi (np. ceny maksymalne) i niedopuszczalnymi (np. ceny sztywne) porozumieniami w sprawie cen odsprzedaży potrafi być bardzo cienka. Podejmując decyzję o zawarciu uzgodnień w sprawie polityki cenowej, przedsiębiorcy muszą brać pod uwagę całokształt swojej relacji gospodarczej. Poziom cen maksymalnych musi w praktyce dopuszczać zejście z ceny przez sprzedawcę końcowego bez obawy utraty rentowności.

II „Max 5 sztuk na paragon” – czyli w jaki sposób zapewnić konsumentom dostępność asortymentu

Masowe zakupy papieru toaletowego, znane niektórym z materiałów Polskiej Kroniki Filmowej stały się ostatnio codziennością wielu sklepów. W odpowiedzi na zwiększony popyt, niektóre firmy zaczęły wprowadzać ograniczenia ilości sztuk danego towaru, które może kupić klient. Przed wybuchem epidemii tego typu praktyki również się zdarzały – przede wszystkim przy okazji bardzo korzystnych promocji.

Czy takie działania są zgodne z prawem?

W 2006 roku prezes UOKiK odmówił wszczęcia postępowania przeciwko sieci handlowej Lidl pomimo wniosku Miejskiego Rzecznika Konsumentów w Rzeszowie. Sprawa dotyczyła promocji na olej i odmowy jego sprzedaży w ilości większej niż 10 litrów jednorazowo. Rzecznik konsumentów twierdził, że firma popełnia wykroczenie polegające na nieuzasadnionej odmowie sprzedaży, a tym samym narusza zbiorowe interesy konsumentów.

Prezes UOKiK uznał, że działanie przedsiębiorcy wcale nie było bezprawne. Wprowadzone w sklepie ograniczenia były uzasadnione tym, żeby z promocji mogła skorzystać jak największa grupa klientów.

Podobnie jak w tej sprawie – w obecnej sytuacji sprzedawcy będą mogli limitować ilość produktów „na głowę”. Uzasadnieniem będzie chęć zapewnienia dostępu do pożądanego towaru jak najszerszej grupie konsumentów. Aby uniknąć zarzutów – w sklepie powinna znajdować się widoczna i czytelna informacja o obowiązujących limitach. W prawie cywilnym funkcjonuje przecież domniemanie, że wystawienie towaru na sklepowej półce jest ofertą jego sprzedaży. Wywieszając stosowną informację wyłączamy możliwość powołania się na to domniemanie.

III „Płatność tylko kartą”?

Posługiwanie się banknotami i bilonem wiąże się z dużym ryzykiem epidemiologicznym. Z tego powodu konsumenci są obecnie zachęcani do wyboru płatności bezgotówkowej.

Czy można pójść o krok dalej i zupełnie odmawiać płatności gotówką?

Problem wcale nie jest nowy. W trakcie EURO 2012 stoiska sprzedażowe w strefach kibica akceptowały jedynie karty płatnicze.

Trudno wyobrazić sobie umowę handlową, która nie zawiera postanowienia o sposobie płatności wynagrodzenia. W obrocie konsumenckim obowiązują te same zasady, z tym że w przypadku sklepów fizycznych – treść umowy sprzedaży nie jest w żaden sposób utrwalona. Sprzedawca, który nie chce przyjmować płatności gotówką – powinien w sposób jasny i zrozumiały poinformować o tym klienta, najlepiej przed przystąpieniem do robienia zakupów. Informacja wywieszona na drzwiach sklepu wydaje się być najlepszym rozwiązaniem.

W przypadku punktów prowadzących sprzedaż najistotniejszych w obecnej sytuacji towarów należy jednak podchodzić ostrożnie do odmowy przyjmowania gotówki, choćby ze względu na osoby starsze.

IV Polecenie rządowe w związku ze zwalczaniem epidemii

Przepisy „specustawy COVID-19”[1] przewidują możliwość wydania przez Premiera wiążącego polecenia dla przedsiębiorcy w formie decyzji administracyjnej. Na podstawie takiej decyzji będzie zawierana umowa. Realizacja poleceń będzie odpłatna, choć obecne przepisy nie gwarantują rynkowego wynagrodzenia za wykonanie umowy z rządem.

Specustawa nie precyzuje czego może dotyczyć takie polecenie. Wszystko zależy od rozwoju sytuacji, ale teoretycznie polecenie może dotyczyć wszystkiego co da się uregulować w umowie. W praktyce przedsiębiorca może być zmuszony do zawarcia umowy sprzedaży z konkretnym kontrahentem (np. szpital, Agencja Rezerw Materiałowych), czy do wykonania pewnej usługi (transport towaru, udostępnienie lokalu). Szczegółowe warunki umowy będzie określać decyzja.

Przedsiębiorca, który nie zgadza się z decyzją premiera może zaskarżyć ją do sądu administracyjnego. Na rozstrzygnięcie sprawy w najbliższym czasie nie można jednak liczyć. Decyzja będzie natychmiast wykonalna. W przypadku odmowy zastosowania się do polecenia grozi nam grzywny (egzekucja administracyjna). Obowiązki wynikające z polecenia i tak będą egzekwowane – nawet jeżeli odmówimy zawarcia umowy.

Koszty związane z dostosowaniem działalności do wykonania rządowego polecenia będzie musiał ponieść przedsiębiorca (np. przestawienie linii produkcyjnej). W celu realizacji polecenia przedsiębiorcy będą mieli prawo wprowadzić zmiany w zasadach funkcjonowania swoich zakładów. Po pierwsze, możliwa będzie zmiana rozkładu i systemu czasu pracy (np. wprowadzenie systemu pracy ciągłej). Po drugie, w firmie będzie można wprowadzić nadgodziny (max 10h dziennie).

(art. 11 ust. 2-8 , art. 15x specustawy COVID-19)

V Urzędowe ceny na towary i usługi

Zgodnie z propozycją Prezesa UOKiK w znowelizowanej specustawie COVID-19 znalazły się przepisy, które umożliwiają nakładanie przez rząd maksymalnych cen sprzedaży lub maksymalnych marż hurtowych i detalicznych na towary i usługi mające istotne znaczenie dla:

  1. ochrony zdrowia
  2. bezpieczeństwa ludzi
  3. kosztów utrzymania gospodarstw domowych

Jeżeli na jakiś produkt zostanie ustalona cena maksymalna – zakazane będzie jej przekraczanie. Złamanie zakazu wiązać się będzie z surowymi karami – nawet do 5 milionów złotych. W przypadku wielokrotnych naruszeń lub łamania zakazu w odniesieniu do szerokiej grupy asortymentu, Prezes Urzędu może dodatkowo nałożyć karę w wysokości nawet do 10% ubiegłorocznych obrotów przedsiębiorcy.

Niezależnie od tego naruszenie przepisów o cenach maksymalnych może być potraktowane jako naruszenie zbiorowych interesów konsumentów. W takim wypadku przedsiębiorcy grozi kara pieniężna w wysokości do 10% ubiegłorocznego obrotu.

Wprowadzenie urzędowych cen maksymalnych wiąże się też z przyznaniem konsumentom bezpośrednich roszczeń wobec przedsiębiorcy, który nie wywiązuje się z nałożonych obowiązków. Zgodnie z przepisami Kodeksu cywilnego – jeżeli kupujący zapłaci za jakiś towar „za dużo” ma prawo żądać od sprzedawcy zwrotu nadwyżki ponad poziomem ceny maksymalnej. 

W wypowiedziach dla mediów, Prezes UOKiK zapewniał, że w jego zamyśle rząd powinien traktować mechanizm ustalania cen maksymalnych jako ostateczność.

Ekonomiści ostrzegają, że w praktyce sterowanie cenami może przynieść więcej szkód niż korzyści. W każdym wypadku, trzeba będzie ustalić na jakim poziomie obrotu istnieje największe ryzyko nadmiernej podwyżki, czy też w jaki sposób cena maksymalna na towar X wpłynie na cenę towaru Y. Można też wyobrazić sobie sytuację, że sprzedawca kupił wcześniej jakiś produkt po wysokiej cenie. Jeżeli okaże się, że urzędowa cena maksymalna nie pozwoli sprzedać go bez straty, towar będzie zalegał w magazynie.

W naszej ocenie stosowanie nowych przepisów powinno ograniczyć się do uniemożliwienia stosowania przez przedsiębiorców cen zaporowych.

(art. 8a-8c, 8f oraz art. 15zzzj-15zzzl specustawy COVID-19)

(art. 538 Kodeksu cywilnego)


[1] Ustawa z dnia 2 marca 2020 r. o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych.