W tym artykule opowiadamy o sporze pomiędzy znakiem towarowym i chronioną nazwą pochodzenia. Wyrok to cenna wskazówka dla przedsiębiorców z branży spożywczej, którzy chcąc zarejestrować określone oznaczenie powinni najpierw zweryfikować czy nie jest ono podobne do chronionej nazwy pochodzenia. W przeciwnym wypadku może się skończyć tak, jak przy próbie rejestracji oznaczenia „Portwo Gin”.
Ale zacznijmy od początku…
Spór o znak towarowy
Do rejestracji w EUIPO został zgłoszony znak „Portwo Gin”, który miał być przeznaczony dla wysokoprocentowych alkoholi w klasie 33. Instytut Wina Porto z Portugali zgłosił sprzeciw wobec tej rejestracji. Sprzeciw został oparty m.in. na chronionej nazwie pochodzenia „Porto”. Z początku EUIPO nie uwzględniło sprzeciwu. Jednak po odwołaniu zapadło zupełnie inne rozstrzygnięcie.
Chroniona nazwa pochodzenia górą!
Izba Odwoławcza wskazała, że:
- nazwa „Porto” cieszy się renomą, ponieważ odnosi się do jednego z najbardziej prestiżowych win na świecie,
- zgłoszone oznaczenie „Portwo Gin” i chroniona nazwa pochodzenia „Porto” są bardzo podobne pod względem wizualnym i fonetycznym (pierwsze cztery litery tego oznaczenia są identyczne z pierwszymi czterema literami chronionej nazwy pochodzenia),
- dodatkowe słowo „Gin” ma charakter całkowicie opisowy w odniesieniu do rozpatrywanych towarów,
- znaczna część właściwego kręgu odbiorców może postrzegać obecność litery „w” w oznaczeniu „Portwo Gin” jako błąd ortograficzny,
- w języku francuskim brzmienie początkowego elementu spornego oznaczenia jest identyczne z brzmieniem chronionej nazwy pochodzenia,
- konsumenci nie podzieliliby początkowego elementu oznaczenia na dwa elementy, tj. „PORT” i „WO” lub „Por” i „Two”,
- towary są podobne i przeznaczone dla tych samych odbiorców.
Renoma chronionej nazwy pochodzenia
Spór zakończył się przed Sądem UE. Zgłaszający próbował argumentować, że początkowy element „PORTWO” oznaczenia jest fantazyjnym określeniem. Wskazywał również, że dodatek „GIN” jest najważniejszym elementem, który wyraźnie wskazuje, że nie chodzi o wino. Nie przekonało to jednak Sądu UE.
Sąd stanowczo podkreślił, że nie można wykorzystywać renomy chronionych nazw pochodzenia. Konsumenci mogliby zakładać, że napoje spirytusowe marki PORTWO GIN spełniają surowe wymogi i normy jakościowe chronionej nazwy pochodzenia „Porto”.
Szczególny wizerunek i charakter odróżniający, jakim cieszy się „Porto” w odniesieniu do win w oczach właściwego kręgu odbiorców, mógłby zostać przeniesiony na towary objęte zgłoszonym oznaczeniem. Pomiędzy napojami spirytusowymi z klasy 33 a winami porto istnieje pewna bliskość, ponieważ są to napoje alkoholowe, skierowane do tego samego kręgu konsumentów, spożywane przy tych samych okazjach i mające te same kanały dystrybucji i sprzedaży.
Autorką artykułu jest aplikantka adwokacka Kaja Seń.
Dowiedz się więcej:
- 10 newsów z prawa konkurencji z października 2024 r.
- Alert prawny – Zmiany w zasadach sprzedaży alkoholu
- 10 kroków do skutecznego compliance w zakresie ochrony konkurencji i konsumentów
- 10 rzeczy, o których warto pamiętać przy tworzeniu treści reklamowych
- Współpraca na potrzeby realizacji celów zrównoważonego rozwoju