W te wakacje Tomasz Chróstny wreszcie mógł wystąpić w popularnym filmie. Na opublikowanym 10 sierpnia 2020 r. nagraniu poinformował o nałożeniu na Jeromino Martins Polska – właściciela sieci Biedronka – kary finansowej. Według Prezesa spółka naruszyła zbiorowe interesy konsumentów pokazując na sklepowych półkach ceny regularne lub promocyjne produktów, a następnie naliczając przy kasach ceny wyższe od pokazanych. Jakby tego było mało Biedronka miała też nie pokazywać w sklepach cen towarów bezpośrednio przy samym towarze lub w jego bliskości, co zniekształcało zachowania konsumentów. Została za to ukarana 115 milionami złotych kary i nagraniem z wyjątkowym występem Prezesa UOKiK.
Coś ty konsumentom zrobiła, Biedronko…
Według Prezesa Chróstnego Biedronka stosowała zakazane praktyki od 2016 r. W tym czasie konsumenci pisali do UOKiK liczne skargi, a Wojewódzkie Inspektoraty Inspekcji Handlowej skontrolowały sklepy przedsiębiorcy na terenie całego kraju. Wyniki poszczególnych kontroli wykazały, że rozbieżności pomiędzy ceną na półce, a ceną przy kasie występowały średnio przy jednym- dwóch produktach. Z kolei kontrole prawidłowego podawania cen produktów na półkach wskazały, że skala tego problemu często sięgała nawet do ¼ wszystkich skontrolowanych towarów. Warto pamiętać, że diabeł tkwi w szczegółach i tej sprawie skala obrotów i zasięg Biedronki z pewnością przemawiały na jej niekorzyść.
ZIK i UPNPR. Zagadkowe skróty i wielkie ryzyko.
Prezes przyjął, że praktyki Biedronki były nieuczciwymi praktykami rynkowymi, które złamały zakaz stosowania praktyk naruszających zbiorowe interesy konsumentów. Te pierwsze są uregulowane w ustawie o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym (w skrócie: UPNPR). Te drugie – w ustawie o ochronie konkurencji i konsumentów, a sprawy wszczynane na ich podstawie funkcjonują pod skrótową nazwą ZIKów. Sprawdzając, czy praktyka jest nieuczciwa, Prezes UOKiK bada, czy przedsiębiorca zniekształcił lub mógł zniekształcić zachowanie konsumenta dotyczące produktu. Tak było też w przypadku Biedronki, której zarzucono, że mogła zniekształcać zachowania konsumentów zmuszając ich do sprawdzania cen na paragonach, reklamowania zakupów lub kupowania za ceny wyższe, niż zaplanowali.
Quo Vadis?
Spółka może się odwołać od decyzji w terminie miesiąca od jej doręczenia. Wnioskując z komunikatu, który opublikowała, Biedronka wstępuje na wojenną ścieżkę i ma zamiar bronić się przed karą w Sądzie Ochrony Konkurencji i Konsumentów. To z kolei oznacza wieloletni spór sądowy, możliwość spektakularnych zwrotów akcji i nie mniej zaskakujących nagrań Tomasza Chróstnego.
Biedronka, a sprawa polska.
Wbrew pozorom decyzja ma znaczenie dla całej branży. Poza oczywistym wnioskiem, że zasady informowania konsumentów o cenach muszą być maksymalnie precyzyjne, warto zwrócić uwagę na mniej widoczne, na pierwszy rzut oka, wątki. W wiekopomnym nagraniu informującym o karze dla Jeronimo Martins Prezes UOKiK wyraźnie podkreślił, że chce żeby decyzja była przestrogą dla innych przedsiębiorców. Może to znaczyć, że Urząd, na fali sprawy Biedronki, będzie chciał sprawdzić, jak informują o cenach inni przedsiębiorcy w sektorze. Warto więc pamiętać o prawidłowym informowaniu o cenach, bo niepozorna kontrola Inspekcji Handlowej łatwo może przerodzić się w sprawę znacznie większego kalibru.
Autorem artykułu jest adwokat Krzysztof Witek.
Dowiedz się więcej:
- 10 kroków do skutecznego compliance w zakresie ochrony konkurencji i konsumentów
- 10 rzeczy, o których warto pamiętać przy tworzeniu treści reklamowych
- Współpraca na potrzeby realizacji celów zrównoważonego rozwoju
- 10 obowiązków przedsiębiorcy, które powinien znać i stosować
- 10 wskazówek, na co zwrócić uwagę podczas kontroli i przeszukania przez UOKiK